Podsumowanie lutego
Luty nie obfitował w duży kilometraż. Tak naprawdę był on
śmiesznie mały. Nie jest to jednak efekt braku sił czy problemów a celowe
zagranie. Po problemach z ITBS, przerwami przez zabiegi to luty był pierwszym
od września miesiącem, który w pełni mogłem przetrenować. Ustawiłem zatem plan
na niski km, powolny powrót do trenowania i duże ilości treningu
stabilizacyjnego, korpusu, siły tak by nie odnowić kontuzji na starcie sezonu i
uchronić się przed jej nawrotem. Cieszę się, że udało mi się opanować ambicje i
wykonać plan bez przeginki.
Całość odpowiednio utrudniona przez towarzyszące podbiegi
i zbiegi co jest wyjątkowo korzystne dla mnie.
Plan na luty był następujący:
·
Trening na siłowni – nogi. 7 ćwiczeń, czas
treningu z rozgrzewką i wygaszeniem około 1:15
·
Trening na siłowni – korpus. 8 ćwiczeń, czas
treningu z rozgrzewką i wygaszeniem około 1:15
·
Bieganie – jednostka szybkościowa. Bieżnia
mechaniczna, BNP łączone z interwałami (odcinki 1km lub 400m). Starałem się
zamykać ten trening w 45 minut
·
Bieganie – 2gi zakres. Tą jednostkę na początku
miesiąca robiłem krótką bo około 6km i stopniowo zwiększałem do prawie 12km pod
koniec miesiąca.
· Bieganie – długie wybieganie. Tu już pozwoliłem
sobie na dowolność i bawiłem się bieganiem, wydłużałem i skracałem treningi w
zależności od obciążenia poprzednich treningów, tego jak stromą trasę obrałem.
Starałem się biegać nie krócej niż 1:30 i za każdym razem robić fragmenty z
mocniejszymi podbiegami
·
Dodatkowo rolka, rozciąganie, core w domu
Jedne zawody – Wilcze Gronie, w pełni udane.
Dodatkowo w lutym odkryłem kolejną zajawkę – łyżwy. W
związku z tym co najmniej raz w tygodniu chodziłem na godzinę na lodowisko.
Zgodnie z Polar Flow na treningu spędziłem w lutym prawie
22 godziny, na 20 sesjach, pokonując 118km (co jest błędne gdyż zegarek bardzo
się mylił na treningu na bieżni, podejrzewam, że było koło 135km). Paląc przy
tym 14485kcal. Statystyka ta nie wlicza treningów w domu.
Nie ma tego dużo, jest tego nawet bardzo mało, ale tak jak
wspomniałem luty był wprowadzeniem i powolnym powrotem do trenowania.
W marcu ogólnego kształtu treningu nie zmieniam, ale
zwiększam zdecydowanie kilometraż. Na tą chwilę wygląda to dobrze i oby nic się
nie zmieniło.
Komentarze
Prześlij komentarz