Montano Cortina Stretch


Przypadkowo wylądowała w moich rękach do testów bluza Montano Cortina Stretch. Firma Montano od lat współpracuje z forum NGT (Niezależna Grupa Testingowa) w której działa mój tata. Montano nie jest znaną marką w Polsce. Raczej niszową, a dziwne bo jest to nasza rodzima firma. Montano została założona w Nowym Targu i tam dalej szyte są ubrania. Firma ma typowo wspinaczkowe korzenie, jej założyciel Tadek Grzegorzewski jest wspinaczem i krawcem. Ich ubraniom przyświeca jeden cel – LMW – Lightweight Mountain Weapon, maksimum komfortu przy minimalnej wadze. 

Pierwszy trening odbył się w zimowych warunkach

Jak wygląda to w praktyce? Po kilku biegach mogę śmiało powiedzieć – REWELACYJNIE! 

Moje zadanie było proste – wziąć bluzę przeznaczoną do wędrówek i wspinania i przetestować ją w warunkach biegowych. Warunki ku temu ostatnio były idealne – wiatr, mróz, deszcz i śnieg… a i smog się pojawił 😉  

Pierwsze wrażenia – jest lekko, nawet bardzo. Rozmiar M waży katalogowo 270g i waga ta pokrywa się z rzeczywistością. 
Bardzo przyjemne wykończenie dziury na kciuk i obszycie wokół nadgarstka. Bez obtarć i dyskomfortu

 Jest wygodnie – wspinaczkowy krój idealnie wpasowuje się w biegowe potrzeby. Często miałem problem ze zbyt luźnymi rękawami, odkrywaniem się dołu pleców i podwijaniem się pod plecakiem w trakcie biegu. Z Cortina Stretch te tematy nie istniały.  

Genialnie działające zamki i długie paski do nich, dostęp do jedynej dostępnej kieszeni w biegu bardzo łatwy.

Jest ciepło – i to jak… Bardzo ciepło. W moim odczuciu to bluza na te naprawdę zimne dni. Pierwszy bieg, -5 stopni i założyłem tylko cienką startówkę a na to bluzę. Za ciepło, zdecydowanie było mi za ciepło, a nie miałem typowej pierwszej warstwy. W moim przypadku bluza dała mi fantastyczny komfort termiczny, gdy było -17stopni, wiatr i miałem pod nią tylko bluzę termoaktywną pod spodem i to jedną z tym cieńszych. Trzeba tu nadmienić, że jestem jednym z niewielu wariatów, którzy w tym roku pobiegli, w krótkich spodenkach na Wilcze Gronie, więc na moje odczucia termiczne trzeba brać poprawkę. 

-17 stopni, broda zamarza, ale bluza spisuje się idealnie

Izolacja od wiatru – fantastyczna. Miałem możliwość wbiec na hołde w jeden z bardziej wietrznych dni (na serwisach pogodowych przeczytałem o porywach to 65 km/h) i spędzić na szczycie dość chwilę. Nie odczułem by wiatr sprawiał jakiś problem i nagle odczułem wychłodzenie. 

Odprowadzanie wilgoci – w normie. O odprowadzaniu wilgoci w biegu, szczególnie przy tak dużej potliwości jak moja można zapomnieć. Niby coś tam jest, ale i tak zawsze będę mokry, szczególnie na plecach, gdy plecak jest założony. Nie zauważyłem by pod tym względem bluza wyróżniała się na plus czy na minus względem innych. Jest dobrze. 

Wodoodporność – standardowo. Bluza jest w stanie zatrzymać racjonalne ilości deszczu, ale nie jest to kurtka przeciwdeszczowa. Trzeba zdać sobie z jednego sprawę, nie wymyślono jeszcze materiału idealnie wodoodpornego, który zarazem zapewnia dobrą oddychalność. Albo jedno albo drugie – albo mokry od potu, albo od deszczu. Z tej dwójki wybieram deszcz, Cortina Stretch zapewnia dobry kompromis między tymi dwoma parametrami. 

Wytrzymałość – wyjdzie w praniu. Dosłownie i w przenośni. Bluzę piorę za każdym razem, gdybym tego nie zrobił z szafy śmierdziałoby jak z jaskini trolla. Na tą chwilę jedyne uszkodzenia jakie zauważyłem mimo częstego prania to przetarcia na wysokości pasków od plecaka co jest normą w każdym biegowym ciuchu. Niestety taka specyfika ruchu i ocierania się pasków. Może pomysłem byłoby wszywanie innego materiału na tej wysokości? Pytanie jakiego i jaki miałoby to skutek w wadze materiału. 
Delikatne zmechacenia od paska to niestety norma. Choć tutaj i tak są one słabe biorąc pod uwagę ilość prań i km

Teraz delikatnie, ale za rok będzie gorzej. Pytanie co zrobić by było lepiej? Ja rozwiązania nie widzę

Werdykt – genialny ciuch, w dobrej cenie, ale dla zmarzluchów lub na chłodniejsze dni. W wędrowaniu i wspinaczce sprawdza się pewno idealnie do temperatur około 10-13 stopni, w bieganiu jednak jest różnica. Na zimowe, chłodne, wietrzne dni ciuch idealny jako druga warstwa. Cena/jakość na 5+. 
Mateusz Bartocha approves

Bluza do kupienia tutaj, podane wymiary zgadzają się z rzeczywistością. Dostępne na stronie również wersje z kapturem i bon bon 

Z tego miejsca dziękuję firmie Montano za przekazanie kurtki do testów, pogoda zmienia się w wiosenną więc kurtka ląduje w szafie, ale z chęcią do niej wrócę przy okazji górskich wędrówek i w przyszłym sezonie zimowym.  

Komentarze

  1. Używam do biegania od 2015, czyli właśnie dobiega końca czwarty sezon. Jeśli chodzi o trwałość to jest niezniszczalna. Wszystkie pozostałe superlatywy potwierdzam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba żartujesz! prują się lamówki na rękawach i tyle bluzy, i robią dziury w rękawkach. popruł się również zamek kieszonki na klatce. oczywiście w intensywnym użytkowaniu wspinaczkowym ale po około roku!

      Bliźniacza bluza z decathlonu nie dość że cieplejsza, lepiej uszyta (rękawy nie wyglądają jak w bluzie po starszym bracie przy dopasowanym do ciała rozmiarze) to do tej pory się trzyma o niebo lepiej niż montano. po 4 latach nic się nie odpruło. Lamówki się prędzej przetarły z wycieńczenia w pracy niż odpruły na szwach. Sam materiał też jest dużo wytrzymalszy, ale też cieplejszy. Cena? 2 razy niższa niż montano. Polecam. Tadziu mógłby się jeszcze poduczyć

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Hołda Kostuchna

Biegi w Szczawnicy 2018 – Dziki Groń 64km