O mnie



Mam na imię Mateusz, rocznik 1990, członek grupy O co biega w Kaletach. Najważniejsze - żaden ze mnie pro czy guru! Szczerze to raczej pod względem wyników to biegowa pierdoła i daleko mi do wysokich miejsc. Biegam, bo to pokochałem i daje mi to satysfakcję. Niemniej jednak trening idzie w dobrą stronę, więc cały czas poprawiam wyniki, więc kto wie, może kiedyś uda się zająć wyższe miejsce. Swoją biegową przygodę zacząłem w maju 2014 roku, czyli stosunkowo niedawno. Po trzech miesiącach pracy inżyniera w pozycji siedzącej tyłek zaczął rosnąć a waga zawędrowała do 80kg ( co przy 172cm wzrostu to sporo! ). Wtedy postanowiłem coś zmienić. Pod kątem diety i treningu popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy po drodze, dlatego też chcę tymi doświadczeniami się dzielić.

Na początku biegałem byle schudnąć - bez celu, ambicji i lubienia tego, olewając wiele kwestii, więc i wyniki były takie a nie inne. Przebiegając po parę km tygodniowo spadłem do wagi 66kg przy 15% tkanki tłuszczowej. Wtedy zdałem sobie sprawę, że idzie to w złą stronę. Zacząłem interesować się tą tematyką, czytać o diecie, treningu, co doprowadziło mnie do aktualnego stanu 69kg i 10% tkanki tłuszczowej, ale wymagało to ode mnie wielu zmian i
pozwoliło odkryć ten fascynujący świat.

Z wykształcenia jestem inżynierem elektronikiem, więc i w bieganiu postanowiłem zastosować inżynierskie podejście - analiz, wniosków, wyników, prób i zmian. Czerpiąc wiedzę z Internetu, książek i od ludzi zbudowałem dość solidną bazę by zacząć pracować nad bieganiem na poważniej. No właśnie - książki, są one dla mnie wyjątkowo ważne i posiadam sporą stale rozwijającą się biegową biblioteczkę. Zaczęło się skromnie - pewnego magicznego dnia zobaczyłem znaną wielu ultrasom okładkę:






Góry lubiłem od dziecka, więc książka zainteresowała mnie i ją kupiłem. Poza tym – 100km ?! Jeden dzien?! To nie jest możliwe pomyślałem i zaraz po zakupie rozpocząłem swoją przygodę z tym tytułem. Książka ta odmieniła moje życie. To dzięki niej postanowiłem, że będę biegać po górach i to ultra jest moim celem treningowym. Magda i Krzysiek stali się moimi nieodłącznymi partnerami w głowie, gdy idę na długie wybiegania, ich słowa i porady często pojawiają się moich myślach, gdy natrafiam na kryzys czy trudniejszy fragment.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Hołda Kostuchna

Montano Cortina Stretch

Biegi w Szczawnicy 2018 – Dziki Groń 64km